..przypominam stary zegar, który wciąż chodzi, mimo że nie wskazuje prawidłowo godzin, wskazówki ma pogięte, tarczę pozbawioną cyfr, a mechanizm naśladujący głos kukułki zardzewiały i zepsuty – stary, zdezelowany zegar, który nadal tyka i z którego nadal wyskakuje kukułka, lecz to już nic nie znaczy.
w dziecinnym domu miałem na ścianie zegar z wahadłem
przed zasypianiem lubiłem wsłuchiwać się w jego tykanie
odmierzał on wtedy sekundy a ja jeszcze nie wiedziałem
jak łatwo zmienią się one w minuty, godziny, dni, miesiące, lata i dekady
a pod tym zegarem lustro wisiało,
eleganckie, stylowe… w którym ja miny stroiłem do niego nie pasujące
i wnet mścić się ono na mnie zaczęło!
pokazując mi w sobie odbicie moje, które ja poznawać przestałem
ale ja i tak wiem swoje!
tamten beztrosko liczący sekundy chłopiec
wciąż jest gdzieś we mnie!
mimo, że do policzenia już coraz mniej mi ich zostało…
Ponieważ człowiek został stworzony do wieczności przyjacielu 🙂