Jestem…
znacznie wybrakowany w swoich potrzebach zaspokojonych.
Umykają mi lata przez palce,
a czas bezczelne pogania i frustruje
zachodzącymi za horyzont teraźniejszości niespełnionymi ambicjami
Ambicje zmutowane a nadmiar ich jak prostaty przerost utrudnia oddaniu… się.
Opakowanie mej duszy – ciało – w błąd innych wprowadza, wprowadza nieład.
Nieładnie wypinam się do swoich ideałów,
którym sprostać nie mogę.
Mogę wiarygodnie opowiedzieć o nich i…
niewiarygodnie zaprzeczyć sobie…
swoją niemocą dorównania mi takiemu ubzduranemu.
Wiarę słabą w siebie mam,
mamić się marzeniom daję,
poddaję depresjom,
oddaję krew honorowo, honorem ujmuję,
ujmująco światem bliskich przejmuję,
zbyt czarno swój byt pojmuję…
Im bardziej być dobrym pragnę,
tym bardziej przegrywam i w pozach embrionalnych pozostać łaknę
Wiję się z bólu po podłogach,
podły czuję, szczuję śmierć i prowokuję.
Operuję na żywym swym organizmie.
Organy rozstrojone, ego rozdwojone,
myśli rozproszone, serce rozsierdzone,
oczy łzami zroszone…
Jak don Kichot walczę,
jak Alicja po drugiej stronie lustra się czuję,
jak Syzyf próbuję,
jak Ikar ląduję…