Dziesiątki różnych wersji, setki kolejnych wspomnień wygrzebywanych z pamięci.
Robię więc sobie i ja swoją prywatną listę wspomnień mojego „pokolenia X” i wspomnień tylko moich…
Jestem z pokolenia…
Czytaj dalej moje pokolenie, moje czasy……często tak durne i głupkowate, że aż śmieszne
Dziesiątki różnych wersji, setki kolejnych wspomnień wygrzebywanych z pamięci.
Robię więc sobie i ja swoją prywatną listę wspomnień mojego „pokolenia X” i wspomnień tylko moich…
Jestem z pokolenia…
Czytaj dalej moje pokolenie, moje czasy…Moje antydepresanty o których zapominam zbyt często.
W kolejności losowej, dopisywane z doskoków.
Oby nigdy nie zabrakło mi pomysłów na jej koleje numery…
Dziki pląs Mufasy – najlepszy antydepresant!
Bez farmakologicznego syfu, choć nie mniej uzależniający.
…tak niewiele!
Czytaj dalej bo do tańca trzeba…Wiele razu już zaskakiwał mnie Internet swoimi zasobami…
Te jednak kompilacje krótkich parusekundowych zwykle ujęć, podczas których padają niezliczone ilości bardzo wymyślnych „strzałów z liścia” rozbawiły mnie tak bardzo, że postanowiłem sobie zachować je tu jako „radosne koło ratunkowe” na markotniejsze dni…