Powoli zbliżało się rozstanie, które przeczuwałem każdą komórką mojego ciała.
I właściwie chciałem umrzeć, żeby o tym nie myśleć.
wydzieram kolaże ze zdjęć z naszymi wspomnieniami,
wyścielam dla Ciebie w marzeniach me łóżko kwiatami,
wydzieram się głośno, ginąc pod ciężaru słowami,
wydzielam śmierci po troszku życia – upływu dniami,
wyścieram podłogę zalaną z rozstania łzami,
wydzielam już jad tylko, gdy obcuję z kobietami…
Zła kobieta nie może być piękna – odparł, śmiejąc się gorzko – Może być co najwyżej urodziwa. Ale to nie to samo.