Sen… M jak miłość!

Pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości.

— Św. Jan od Krzyża

Śniłaś mi się kilka razy ostatnio!

I nie, to nie był jakiś zwykły erotyczny sen. Nic fizycznie w nim nawet nie stało się między nami. Ale… ale było lepiej!

Były „motylki w brzuchu” na myśl o Tobie,
była skrywana nieśmiało radość z widoku Twego,
była potrzeba patrzenia Ci w oczy,
była tęsknota za niewinnością,
było pragnienie, aby poczuć zapach Twoich rozwianych włosów,
była chęć porwania Cię za rękę i biegnięcia przed siebie – gdzieś daleko
— choćby na koniec świata, aby tam całkiem zapomnieć o nim,
było tak realistyczne marzenie o wieczności z Tobą…

I wnet się obudziłem! Wyrwała mnie ze snu rzeczywistość!
Twarz Twoją rozmyła brutalnie jakby z mojej pamięci wymazać Cię chciała.
I na nic nie zdało się silne zamykanie oczu, aby znów wrócić do Ciebie!

Wiem jednak od teraz, że już zawsze będę tęsknił za Tobą!
Będę poszukiwał Cię każdej nocy, gdy tylko zamknę oczy,
…aż do chwili, gdy zamknę je na wieki.

Boję się, że kiedy będziemy od siebie na wyciągnięcie ręki, wszystko się zepsuje. Nie będę już dla ciebie świętem, tylko codziennością. Niezmiernie trudno zachwycać się codziennością.

— Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Cukiernia pod Amorem


Podziel się tym z innymi...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *